Dzień dobry. Na początku nie zaskoczę. Muzyczka, choć nie jestem pewien, czy przypadkiem już kiedyś jej tu gdzieś nie było (klik).

(Photo credit: tommerton2010 via Foter.com / CC BY)
Tarnów, kocham Cię. Po prostu. Dajesz mi tyle inspiracji, że się w głowie nie mieszczą. Kij w oko każdemu, kto twierdzi, że to miasto jest złe, chujowe, beznadziejne czy jakieś takie nijakie. Jest cudowne. Zwłaszcza tarnowskie Spotted na fejsbukach.
Wczoraj wieczorem na Spotted Tarnów został opublikowany wpis i pozwolę go sobie zacytować, bo może kiedyś zniknie, a warto żeby przyszła gawiedź również go zobaczyła. Cytuję (pisownia oryginalna):
"XSPOTTED : Witam, Czy w tym mieście są jeszcze jakieś normalne, fajne dziewczyny ?? czy już wszystkie wyginęły jak dinozaury w epoce Kredy ?? chciałbym poznać miła szaloną dziewczynę dla której sensem życia nie jest posiadanie najnowszego modelu apple a największą życiową tragedią złamany paznokieć. Poznać dziewczynę która będzie miała wiele pozytywnej energii, nie przejmowała się czy bluzka pasuje jej do torebki i nie spędza 2h na szpachlowaniu twarzy by móc wyjść z domu, chciałbym poznać kogoś z kim mógłbym w środku nocy iść na spacer, śmiać się i wygłupiać. Poznam dziewczynę która 2 miesięcznego związku nie nazywa długim a sama chciała by poznać kogoś kto zaskakiwał by ja co dnia i wywoływał uśmiech na jej twarzy, kogoś kto nie ucieka przy pierwszej kłótni ani nie zniknie na imprezie z inną. Czy w tym pięknym mieście znajdzie się równie piękna, naturalna dziewczyna w wieku 18-22 lata która chce poznać kogoś prawdziwego, miłego i nie oszukującego faceta ?"
Ja nie wiem w jakim świecie żyje autor powyższego wpisu, ale, kurwa, IKSDE, osobiście nie znam chyba żadnej kobiety, dziewczyny, tworu, który by był zgodny z tymi ogólnikami, którymi autor rzuca w swoim wywodzie. Dobra, jednak znam, ale chyba nie w tym wieku, który podał nasz poszukiwacz i nie aż tak przekoloryzowane jak powyżej, nosz kurwa.
Rozłóżmy to na konkretne czynniki.
"...chciałbym poznać miła szaloną dziewczynę..." - nie widzę problemu. Z tego co się orientuję to tarnowski szpital posiada oddział psychiatryczny. W dodatku trzypiętrowy. Na trzech piętrach na pewno trafi się jakaś miła dziewczyna. Bo szalona to na pewno.
"...dla której sensem życia nie jest posiadanie najnowszego modelu apple..." - ok, z tego wynika, że nie lubisz kobiet, które dobrze się odżywiają. Sori mejt, ale to, że chodzi po ulicach dzierżąc w dłoni świeżego ligola, czy innego czempiona to tylko in plus. Całe życie kebabów żreć nie można (I PISZĘ TO JA!), a jabłka są zdrowe, smaczne i super fajne. Spróbuj, a się przekonasz!
"...dziewczynę która będzie miała wiele pozytywnej energii..." - toś sobie strzelił w kolano. Najpierw piszesz, że nie może się zdrowo odżywiać, a teraz wymagasz od niej pozytywnej energii. To skąd ona ma brać tę energię? Podłączysz ją do swojego Fiata Uno, czy innego Dełu Tiko żeby podładować? Myślisz Ty w ogóle?!
"...sama chciała by poznać kogoś kto zaskakiwał by ja co dnia i wywoływał uśmiech na jej twarzy." - znowu odniesiemy się do powyższego - gwarantuję, że jak podepniesz ją pod Uniaka czy Tikacza to ją mocno zaskoczysz, a jak trafisz w odpowiedni moment, to uśmiech już nigdy nie zejdzie jej z twarzy.
"Czy w tym pięknym mieście znajdzie się równie piękna, naturalna dziewczyna..." - to jest dobre. Tarnów naturalnie pięknym miastem. Owszem, brzydki nie jest, ale gdyby wszystkie kamienice były obdrapane, odchodził by z nich tynk i nikt by ich nie odnowił to byłby miastem brzydkim, więc dlaczego, oczekując od kobiety, by była piękna jak Tarnów kilka zdań wcześniej rzucasz słowami "...nie spędza 2h na szpachlowaniu twarzy by móc wyjść z domu..." - drugi raz w swoim anonsie sam sobie zaprzeczasz. Nieładnie, kolego, bardzo nieładnie.
"...która chce poznać kogoś prawdziwego..." - skoro uważasz, że takie kobiety nie istnieją to po co im prawdziwy facet? Sztuczny członek bardziej je zaspokoi niż gość, który wylewa swoje żale na Spotted rzucając ogólnikami bez sensu, rażąc swoją głupotą, wrzucając wszystkie i tak do jednego wora, do tego wymagając nieistniejącego.
Taki jest, kurwa, sens tego wpisu. Pośmieszkowalim, a teraz prawdziwe życie. Najpierw wpierdalasz wszystkie kobiety do jednego wora żeby później grzebać w nim i szukać tej jednej jedynej, idealnej, która Twoim zdaniem nie istnieje, BO WYGINĘŁA JAK DINOZARŁY. Czego Ty oczekujesz? Gwiazdki z nieba? Podchodź, kurwa, dalej ogólnikowo do ludzi to prędzej znajdziesz chuja w dupie niż to, czego szukasz.
Podejrzewam, że większość typów, którzy polubili ten wpis to goście, którzy również mają problem z myśleniem i biorą świat ogólnikami, a większość dziewczyn, które zostawiły lajka wmawia sobie, że nie wpisują się w te ogólniki. Ewentualnie zranił je ich wymarzony księciunio na białym kucu w czerwonej, przypoconej koszuli i połyskującym mokasynie.
Leży przede mną Odwrotniak Jakuba Małeckiego. Pod tytułem znajduje się cytat - "To ty jesteś swoim największym wrogiem." Niejako pasuje mi on do tego wpisu, bo (powtórzę się raz jeszcze) rzucając ogólnikami i swoimi bezsensownymi wywodami, które po głębszej analizie można by zamknąć w słowach "jestem taki nieszczęśliwy, ten świat nie ma sensu" sami sobie szkodzimy. Nie bierz świata i ludzi ogółem. Wyszukuj cząstek, szczegółów, wyjątków.
Tyle. W ciemno rzucam ten wpis jako Spotted Kac, bo czuję po nim taką nieodpartą chęć grzebania w fanpejdżu tarnowskich poszukiwaczy i wyszukiwaniu innych perełek, na które będę mógł sobie zdrowo ponapierdalać.
Buzia, Kacątka.
Soszal midja: