JAK JESTEŚ KOBIETĄ I UWAŻASZ, ŻE ŹLE TRAFIŁAŚ TO UWIERZ, ŻE TRAFIŁAŚ DOBRZE. ZOSTAŃ I CZYTAJ!
Od jakiegoś czasu w internecie, głównie na fejsbukach dość często pojawia się masa typowo januszowych memów, tekstów i innych gówien, szczególnie takich piłkarskich. Bo reprezentacja, bo EURO, bo stereotypy, bo można. No i przez najbliższy miesiąc się raczej tego nie pozbędziemy.
Przy okazji każdego większego turnieju, eliminacji, czy nawet towarzyskich meczów reprezentacji Polski poziom internetowej Januszady wzrasta. Bo w sumie to cały kraj się jednoczy, ogląda, kibicuje, komentuje. Tych komentarzy jest od zajebania. Głównie tych bekowych, które pojawiają się w formie wspomnianych wyżej memów. Boli tylko to, że jak Polacy rozpierdalają jakąś średnią drużynę to jest zajebiście, wszyscy się cieszą i w ogóle kutasy sterczą, a jak zremisują, albo - nie daj borze (sosnowy) - przegrają to nienawiść się szerzy, Janusze wyklinają piłkarzy, trenera, sędziego, siebie nawzajem, Świat, wszystko.
Przyznać szczerze muszę, że obecnie mamy świetną reprezentację. No najlepszą za mojego życia dotychczasowego i zaprzeczyć temu się nie da. Nasi piłkarze prezentują całkiem wysoki poziom, a czołowe ligi, w których kopią piłkę pozwalają im ten poziom ciągle podnosić. Oglądając filmy na kanale Łączy nas piłka można zauważyć, że reprezentacja Polski to drużyna z prawdziwego zdarzenia, bo w piłce nożnej nie jest ważna tylko sama gra, ale i atmosfera. Ta u nas jest przejebanie dobra. I ja jestem zdania, że jak nic się nie spierdoli to najlepsza ósemka tego turnieju jest jak najbardziej osiągalna.
W polskiej piłce reprezentacyjnej zauważalna jest niestety pewna powtarzalność, takie błędne koło. Bierzemy nowego selekcjonera, kraj się cieszy, jest nadzieja na rozjebanie świata piłkarskiego. W eliminacjach idziemy jak burza, całkiem nieźle radzimy sobie z drużynami z naprawdę wysokiej półki, tej, gra wygląda naprawdę przyjemnie, awansujemy na wielki turniej. Mistrzostwa się zbliżają, nadzieje rosną. Polska czornym kuniem. Tak mogło być na Mistrzostwach Świata w 2002, 2006, na Euro 2008. Na ostatnim Euro nie wyszliśmy z łatwej grupy, w dodatku u siebie. Nosz kurwa. Trener do wymiany, Franek wypierdalaj, jesteś chujowy, przez dwa lata grałeś sparingi, a granie sparingów jest do dupy. Beenhakker wcześniej dojebał do pieca - gość z zagranicy, który prowadził wielkie drużyny, typ, który zna się na rzeczy, uczył się naszego języka, czym pokazał, że mu zależy, a jego reprezentacja dała dupy na EURO, a później w kwalifikacjach do Mundialu w RPA - Leo wypierdalaj, jesteś chujowy. Ostatnio Fornalik, który był wówczas objawieniem polskiej trenerki nie zakwalifikował się na Mundial w Brazylii, mimo dość łatwej grupy, w której wszyscy byli do odjebania, za wyjątkiem Anglii - Waldek wypierdalaj, jesteś chujowy.
Nawałka - opcja była podobna jak z Fornalikiem. Odjebał kawał dobrej roboty ze średnim Górnikiem Zabrze, choć i wcześniej był całkiem niezłym trenerem. Dostał szansę od Bońka, której nie spierdolił (jak na razie). Do ostatnich sparingów był wychwalany i uwielbiany. Po ostatnich meczach towarzyskich się to trochę zmieniło i reprezentacja zbiera opierdol, bo przejebała z Holandią, która z Brazylii przywiozła brązowe medale, a nie zakwalifikowała się na Euro. Do tego remis ze słabą Litwą i włączył się Januszom tryb buntownika. Podejrzewam, że nawet jeśli Polacy na Euro dadzą dupy to Adaś posadę zachowa. Zbigniew to nie jest Lato, czy Listkiewicz, a Nawałka to nie jest ani Smuda, ani Fornalik. Ja tam w sumie wierzę, że za półtora tygodnia nie rozlegnie się w całej Polsce krzyk "Adam wypierdalaj, jesteś chujowy", ale Janusz to Janusz. Janusza nie zrozumie nawet Grażyna, mimo że żyje z nim pod jednym dachem od ponad trzydziestu lat.
Załóżmy, że Polska z grupy wychodzi, z drugiego miejsca. Według moich przypuszczeń trafiamy na Rumunię lub Szwajcarię - drużyny, z którymi powinniśmy sobie bez problemu poradzić, ale odpadamy. Janusze nienawiści mołd on - Adam... wiadomo co. Albo wygrywamy. Przechodzimy dalej. W kolejnej rundzie trafiamy prawdopodobnie na Hiszpanię. Tu już będzie przeciwnik zdecydowanie trudniejszy - odpadamy na sto procent, Adam... wiadomo co. Mimo prawdziwej walki. Bo to nie jest zależne od tego z kim wygramy, przegramy, w której rundzie odpadniemy. Tak będzie. No chyba, że Polska mistrzem Polski. Tfu, Europy.
Janusz jest nieprzewidywalny. Tak samo jak i cała piłka nożna. Możemy znów rozjebać Niemców, ale przejebać z Ukrainą i Irlandią Północną, i chuj bombki strzeli. Ja z takim jednym Januszem czasem mecze oglądam, a czasem to i z dwoma - jak i mi się włączy tryb Janusza. Bo Janusz siedzi w każdym facecie, który mecze ogląda, więc Kobieto Najdroższa, jak masz chłopa co się piłką jara to odpuść mu na ten miesiąc, przymknij oko, obserwuj z boku popijając modżajto i śmiej się pod nosem, bo Janusz to śmieszny zwierz sezonowy, którego nie każdy ma możliwość obejrzeć.
Dobra, idę oglądać otwarcie EURO, a Januszada niech się kręci. Naaaaaaaara.
Soszal midja:
Ciekawy tekst i z pewnością każdej kobiecie, której partner/mąż/chłopak ma w sobie Janusza - ten wpis pomoże się zmierzyć z rzeczywistością, o ile sama nie przepada za piłką. Ja mam to szczęście, że mój facet woli książki i całe to szaleństwo nas mija, no chyba, że kibice chodzą po mieście z trąbkami ;)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane, fakt faktem, reprezentacja jest dobra, ale moim zdaniem - za dużo jest tego wszystkiego. Może i jestem dziewczyną i mnie to nie interesuje, ale za dużo szumu robią z tego wszystkiego. To tylko mecze..
OdpowiedzUsuńfrydrychm.blogspot.com
Niby tylko mecze, a tak naprawdę duże pieniądze i renoma międzynarodowa. Nic się tu nie dzieje za darmo :)
UsuńTa fascynacja Euro jest naprawdę nie do zniesienia, nie można nigdzie wyjść, żeby nie zaczął się temat tych wszystkich rozgrywek.. Ja nawet mecz mogę obejrzeć, ale bez tego przeżywania znajomych :D
OdpowiedzUsuńŚWIĘTA PRAWDA... :)
OdpowiedzUsuńCiekawy tekst, chociaż jako dziewczyna też mam takiego Januszka w sobie.
OdpowiedzUsuńGrażynkę :D
UsuńPrzyłączam się do prośby do dziewczyn "odpuszczenia facetowi na miesiąc". Mój jest wielki fan piłki nożnej, co prawda raczej nie taki negatywny. Chociaż ja totalnie w dupie mam, to idę z nim do pubu oglądać mecz jego drużyny (Francja) i nie marudzę jak zostaję sama z obowiązkami domowymi, bo mecz jest (a raczej mecze są, od południa do wieczora). Mecz PL też oglądaliśmy razem, nauczył się nawet śpiewać po polsku "Polska biało-czerwoniiii" i "polska gola" (co oboje zresztą krzyczeliśmy podczas meczu Niemcy-Ukraina). A ja chyba więcej piłki obejrzałam w ten weekend niż przez ostatnie 10 lat... :)
OdpowiedzUsuńJednak źle trafiłam. Powiem szczerze, że ja polecam postawę 'wywalone', bo naprawdę mało mnie to interesuje #typowakobieta. Fajne w EURO jest to, że jak nasi wygrywają to tata się cieszy i zamawia pizzę z tej okazji także GRAJ POLSKO <33 (chce wiecej tej pizzy)
OdpowiedzUsuńZazdro pizzy... :(
UsuńCzytając go uśmiech nie schodził mi z twarzy.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, ze w moim domu nikt nie ogląda Euro! :D
OdpowiedzUsuńhttp://photo-ejcz.blogspot.com