http://kackiller.blogspot.com/p/kac-o-kacu.htmlhttp://kackiller.blogspot.com/p/trzezwi-o-kacu.htmlhttp://kackiller.blogspot.com/p/chcesz-cos.htmlhttps://facebook.com/kackillerhttps://twitter.com/kackiller0

piątek, 1 kwietnia 2016

Modny typku.

  Od godziny szukam muzyki pod posta i chyba znalazłem! Wiesz gdzie klikać (tu).
(żródło zdjęcia oryginalnego: rollingstone.com)
  Sytuacja jest taka, że zrobiłem super żart z okazji pierwszego kwietnia ludziom na moim super fanpejdżu (widziałeś? część pierwsza i część druga) i teraz się będę tłumaczył z tego dowcipu. Albo nie, nie będę. Po co?

  Drugi wrzut na FP jest dobrym punktem zapalnym do dzisiejszego posta. Od jakiegoś czasu należę do kilku blogerskich grup na Fejsbukach, wrzucam tam coś od siebie, przeglądam cudze rzeczy, komentuję, bawię się, jest fajnie. Czasami. Zazwyczaj nie jest. Trafiam tam na różne rzeczy, których widzieć raczej bym nie chciał, serio. I dziś zacznę pisać o tych rzeczach, które są złe.

  BLOGERZY MODOWI. Nie, nie blogerki. BLOGERZY. Kurwa, typie. Ja szanuję to, że robisz coś co lubisz (albo coś co, masz nadzieję, że przyniesie Ci hajs w przyszłości), ale na to nie da się patrzeć... Takie typki dzielą się na różne stylówki, z których najbardziej wkurwia mnie jedna. Inna trochę mniej. Tej innej to trochę współczuję nawet.

1. Te typy co dobrze wyglądają, mają hajs na ciuchy (albo dorwali jakieś współprace) i dorabiają do swojego pozowania jakieś ideologie. Rozumiem, że napiszesz skąd masz ubrania i ile za nie dałeś, ale mordo ziomku, po chuj w post wrzucasz jakieś milionrazy powielane, bezsensowne zwroty, które już każdy czytał, okraszone lekko Twoimi słowami. Choć tu nie chodzi nawet o te frazesy. W komentarzach małoletnie dziewczątka moczą się jak to nasz bloger mądrze nie pisze. NO KURWA. Nauczycieli w szkole posłuchaj, mówią mądrzejsze rzeczy. Albo przeczytaj jakąś książkę. I zawsze dopowiedzą jaka super stylufka i pjenkne foteczQi. A jak takiemu blogjerowi ktoś napisze kontrę na jego słowa albo, NIEDAJBORZE(!), skrytykuje zdanie takiego blogjera w jakiś sposób, na który nasz blogjer mógłby odpisać i udowodnić, że ma własne zdanie a nie powiela go, bo znalazł coś w tym temacie w internetach to nasz blogjer odpisze zazwyczaj, że on nie zamierza wchodzić w dyskusje. To jego zdanie. Nie podoba się to wypierdalaj. Nie będę się bronił. Skoro nie zamierzasz odpowiadać na komentarze, w których ktoś zamierza z Tobą dyskutować w danym temacie to na chuj piszesz na ten temat posta? ŁOT DA FAK?!

2. Te typy co nie mają hajsu na dobre ubrania, nie złapali żadnej współpracy a i nie wyglądają zbyt dobrze. A mimo wszystko mają spam pod postami od małolatek, że super blog, dajesz dalej, nie poddawaj się! ŁOŁ! Ziomku przyjacielu, coś z tego będzie, serio, serio. Albo nie. Albo kurwa, rób co chcesz. Tylko nie dopisuj do tego posta pierdół jak kolega z powyższego przykładu. Podejrzewam, że Twoje słowa (albo frazesy, które przepiszesz swoim językiem) nie zbiorą takiego poklasku jak w przypadku blogjera wyżej. A jak zbiorą to tylko przez to, że prędzej wejdziesz na bloga osoby, która w komentarzu wyliże Ci jajca niż tej, która w komentarzu przez jajca przejedzie Ci gruboziarnistym papierem ściernym.

  Te kilka dni spędzone na przeglądaniu cudzych blogów nauczyły mnie tego, że jak chcesz atencji to daj atencję innym. Tylko nie próbuj pisać innym rzeczy, które mogą im nie podejść! Chyba, że nie straszne Ci, że inny blogjer usunie Twój komentarz albo śmiertelnie się na Ciebie pogniewa. A tego chyba nikt by nie chciał...

  Z drugiej strony jak jesteś ładna/przystojny to na pewno jest Ci łatwiej. W końcu my piękni wszystko robimy piękniej, przyjemniej, bardziej zachęcająco i w ogóle lepiej, co nie? Dobra, przesadziłem. W końcu przez coś nie pokazuję Wam swojej mordy, nie? 

  Co do blogerów modowych to są tacy, których mogę oglądać, czytać i szanować. I takich oglądam, czytam i szanuję. A nawet lubię ich fanpejdże i folołuję ich instagramiki. I przy okazji - zauważyłem, że strasznie się tu wkurwiam ostatnio. W sumie spoko, lubię się wkurwiać o pierdoły.

  Do następnego, Kacątka.