Zajawa
na pisanie jest bardzo poważna, a skoro tak już jest to sobie
popiszę, a co! Nowy numer od RHCP (klik)!
Dokładnie
dziś (a raczej pojutrze, bo jak to piszę to jest czwartek) Kac
Killer kończy dwa lata. Dużo? Mało? Kwestia podejścia. Na pewno
nieadekwatnie do liczby wyświetleń. Nawet nie wiem od kiedy, ale
czas mi teraz wręcz zapierdala i kompletnie nie czuję, że to już
731 dni (bo ten rok jest przestępny). Pora się rozliczyć z samym
sobą za te dwa lata...
36
- tyle postów opublikowałem
do tej pory, ten, który teraz czytasz, jest trzydziestym siódmym.
Mało? Ano mało, bo do ostatniego tygodnia marca bieżącego roku
pisałem - jakby to określić żeby było to trafne - sporadycznie.
Czemu? No głównie przez to, że jestem strasznie leniwy i często
nie chce mi się robić rzeczy, które mogły by być przełomowe.
Jeśli już byłeś/aś w zakładce Kac
o Kacu. to
o tym wiesz, jak nie to możesz zerknąć
(czytaj dalej, tam jest więcej o tej zakładce!).
Ten
blog miał swój początkowy zamysł, który po czasie się
spierdolił całkiem i chyba wyszło mu to na dobre. No
i czuję większą potrzebę dzielenia się swoimi spostrzeżeniami z
ludźmi.
3709*
- tyle wyświetleń mam łącznie. Mało? W chuj mało jak na taki
staż. Czemu? Kurwa, proste - bo pisałem głównie dla siebie.
Czytało mnie kilka znajomych osób, od których usłyszałem sporo
dobrych słów i w pewnym momencie zacząłem udzielać się aktywnie
na innych blogach, na fejsbukowych grupach blogowych (co i tak nie ma
większego sensu) no i jakoś to poszło.
53%*
- tyle procent wszystkich wyświetleń zaliczyłem w przeciągu
ostatniego miesiąca. Mało? W porównaniu do liczby łącznej to
dużo. Przynajmniej dla mnie. Z drugiej strony wiem, że mogło by
być tego więcej. Czemu
nie jest?
BO JESTEM, KURWA, LENIEM. I nie chce mi się latać po tych blogach i
komentować. Czasem nawet jak jestem i przeczytam czyjąś notkę to
kompletnie nie wiem jak ją skomentować, choć wiem, że dobry
komentarz by zrobił robotę. Ale produkuj się u jakichś
nastolatków, rzuć takim radą co warto poprawić w stylu pisania, a
ten usunie Twój komentarz, albo go nie zatwierdzi, bo ma włączoną
moderację i uważa, że go hejtujesz w tym komentarzu. I chciej
człowieku człowiekowi pomóc to nie, bo sami wiedzo lepiej.
Człowiek człowiekowi wilkiem, a kiwi kiwi kiwi.
16
kwietnia
- jeśli już jesteśmy przy komentarzach to warto uwzględnić tę
datę. Czemu? Bo wtedy zablokowałem możliwość komentowania osobom
anonimowym. Czemu 2.0? Nie mam nic przeciwko poprawianiu mnie,
udzielaniu rad, czy nawet jak ktoś napisze mi, że jestem strasznym
grafomanem, piszę nieskładnie i w ogóle chujowo, powinni mi palce
zmiażdżyć w imadle, a potem je odciąć, tak na wszelki wypadek
żebym już na pewno nigdy nie pisał. Pisz mi cokolwiek w tych
komentarzach tylko, kurwa, proszę Cię o jedno. Podpisz się. Bądź
mi Tajemniczą Krystynką, ale daj mi możliwość zwracania się do
Ciebie nawet jako do Tajemniczej Krystynki. Do człowieka, który się
nie podpisuje, albo nazywa się Anonimem (Gallu - Ty byłeś
wyjątkiem) nie wiem jak się zwrócić, a ja lubię interakcję,
lubię wymienić kilka słów z ludźmi, którzy odnieśli się do
mojego tekstu, chyba, że nie czuję potrzeby odpowiadania na daną
wypowiedź. No i lubię się zwracać do człowieka wprost.
Wraz
ze zwiększającą się liczbą wyświetleń postanowiłem trochę
ogarnąć to miejsce. Powstały nowe zakładki tam u góry i tam po
prawej, a każdy z postów, nawet te najstarsze, mają jakieś
grafiki. Teraz pokrótce o zakładkach.
Kac o Kacu. -
to takie trochę O
mnie
tylko, że ja chciałem z tego zrobić takie bardzo O
mnie,
takie mocno moje. Dlatego też nie nazywa się O
mnie
tylko tak jak się nazywa. Wyjaśniam tam kilka rzeczy, rzucam
kilkoma mniej lub bardziej (więcej jest tych mniej) ciekawymi
zdarzeniami z mojego życia i klasycznie śmieszkuje, bo inaczej to
średnio umiem.
Trzeźwi o Kacu.
- to takie trochę O
mnie
tylko, że nie ja to piszę. Ja to tylko kopiuję (za pozwoleniem,
ofkors). Jak na razie to piszą tam ludzie, których w jakiś sposób
znam, szanuję i trochę nawet lubię. Na chwilę obecną jest dość ubogo, ale
wierzę, że z czasem się rozrośnie. Jeśli czujesz jakąś
nieodpartą chęć wyrażenia swojego zdania o mnie i chcesz żebym
to tam zamieścił to wal śmiało (STOP! ZAPNIJ TEN ROZPOREK!). Jak
się ze mną skontaktować? Czytaj dalej...
Chcesz coś?
- tak, właśnie tam dowiesz się jak się ze mną skontaktować.
Tyle.
Kacpejdż.
- tam mnie możesz polubić. Nawet jak mnie nie lubisz, a polubisz
moją stronę na Fejsbukach to ja się nie obrażę. Może nawet Cię
polubię!
Tłitkac.
- tam mnie możesz zaobserwować. Nie wiem czy istnieje wersja
Tłitera dla osób niewidomych, więc nie wiem, czy jak jesteś
niewidomy to możesz mnie tam zaobserwować, ale jak coś to
zapraszam też niewidomych.
Kac główny. -
to taki skacowany odpowiednik strony głównej.
Książki na Kacu.
- jak tam klikniesz to zobaczysz wszystkie moje książkowe posty.
Jak na razie z serii o tej samej nazwie co zakładka, ale w
najbliższym czasie pojawią się również posty z kolejnej, o
której już kiedyś wspominałem - Książki
do d...
Rap na Kacu. -
jak wyżej, z tą różnicą, że o rapie i Rapu
do d...
nie będzie.
Dziś
było trochę specyficznie.
Przepraszam za to wszystkich, którzy oczekiwali ode mnie kolejnej
dawki wkurwień, ale poczułem potrzebę stworzenia takiego posta,
zwłaszcza, że zbiega się on z taką datą jak dzisiejsza.
Na
końcu, w obrazkach, ukryte są odnośniki do kilku starszych rzeczy
(MOIM ZDANIEM) naprawdę wartych uwagi, ale zanim przejdziemy do tej
końcówki...
Chciałbym
podziękować wszystkim, którzy tu zaglądają - jednorazowo bądź
regularnie. Przyjemnie jest mieć świadomość, że to co piszesz do
kogoś dociera, a nie widzę tego wyłącznie po liczbie z czwartego
akapitu, ale również po komentarzach, które czasem pojawiają się
pod postami. Nie przedłużając - dzięki, kurwa!
To
ja się żegnam, podrzucam te odnośniki i ten, do następnego!
* - dane na 7.05.16r., godz. 17:00.
Zapięłam rozporek i lecę czytać stare teksty! Żart, nie przeczytam ich teraz, bo mi sie cholernie nie chce. No ale kiedyś do nich się cofnę. Tak samo jak kiedyś napiszę kilka słów o Kacu i nowykurwatekstnabloga.
OdpowiedzUsuńTrzymię za słowo.
UsuńGratuluję rosnącej liczby wyświetleń :D
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :)
UsuńCzłowiek człowiekowi wilkiem, a kiwi kiwi kiwi <3
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze czytało się Twój tekst, szybko, przyjemnie i z przerwą na uśmiech.
Ekstra!!
Ważne, że się nie podajesz w tym co robisz :) Jeżeli blog jest dla ciebie, to dlaczego byś miał mieć złe wyniki. Czytelnicy przyjdą sami. Tekst jest świetny, czuć wiele luzu w tym co piszesz. Wielu "blogerów", których blogi mają 12 tysięcy wyświetleń i 300 obserwatorów nie potrafi pisać, żyje tylko z obs/obs, kom/kom, a to jest o wiele gorsze niż nie posiadanie czytelników. Życzę Ci serdecznie, by ci przyszli jak najszybciej i abyś za rok mógł pochwalić się takimi wynikami, na jakie zasłużyłeś. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com
Dzięki wielkie, mam nadzieję, że się spełni :)
UsuńO uridziny, a ja się spóźniłem. Zostały jakieś zlewki? Wszystkiego najlepszego, przede wszystkim bardziej aktywnego. :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Będę się starał, a jakiś alkohol się pewnie jeszcze znajdzie :)
UsuńZasługujesz na więcej, tak serio (już nie będę porównywać do SAM-WIESZ-KOGO, ale tak ogólnie - należy ci się, bo fajnie tu). Ale i tak supersuper, że nie rezygnujesz, piszesz dalej i to się widać ładnie odbija na statystykach :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że ta tendencja wzrostowa się zachowa :)
UsuńWinszuję! Pewnie miałeś kaca po świętowaniu:)
OdpowiedzUsuńE, nie :P Jedno piwo.
Usuń