Wczoraj grane były Dwa Sławy w Tarnowie - sztooooooooooos. Dziś na ripicie leci The Weeknd (wiesz gdzie kliknąć?).
(źródło zdjęcia oryginalnego: facebook.com/dwaslawy)
Właśnie do tych Dwóch Sławów chciałbym się ustosunkować. Z jednej strony odnoszę wrażenie, że to miasto zaczyna odżywać. Hip-hopowo. Nie chodzi tutaj o to, że raperów jest coraz więcej, chociaż to w pewnym stopniu też ma pozytywny oddźwięk na rozwoju i popularyzacji tej kultury. Wiadomo - raperów teraz więcej niż słuchaczy a i raperzy słuchaczami są. Chodzi głównie o to, że zaczyna się coś dziać i widać, że ma to swoich odbiorców. Pamiętam jak dwa, może trzy lata wstecz było zapowiadanych sporo koncertów, z których w roku odbywało się maksymalnie cztery, bo za mało biletów zeszło w przedsprzedaży i hajsu nie wystarczy nawet na dojazd, nie mówiąc już o jakiejś tam wcześniej umówionej gaży za - powiedzmy sobie szczerze - chałturę. Bo właśnie z chałturzeniem kojarzyli/ły mi się raperzy/składy, które miały wtedy grać - wbić na scenę, zrobić swoje, zejść i napierdolić się w klubie, albo zawinąć na hotel i napierdolić się tam. Bo alkohol i używki to jeden z elementów tej kultury, nie? Na szczęście czasy się zmieniły.
'Ale Kac, dlaczego "Zamknij mordę."?!' Proste. Po zeszłorocznym koncercie Sławów w Krakowie ewidentnie czuć było, że mają oni swoje podejście do publiczności. Może nie było ono jeszcze tak eksponowane jak teraz, może to kwestia zbyt małego hajpu, zbyt małego ogarnia czy czegoś tam, ale było już widać, że Ci goście mają w sobie coś. Coś specyficznego, coś swojego. Chamstwo i bezkompromisowość pomieszana z humorem - tego oczekują ludzie w drugiej dekadzie XXI wieku. Wyjść gdzieś, zostać zbesztanym w sposób, z którego sam się zaśmiejesz, poskakać, pobawić się, łyknąć browar i wrócić do domu. To chyba łączy się z tym, że ludzie śmieją się z tego, gdy w telewizji, kinie czy teatrze padnie jakaś soczysta kurwa, czy chociażby mniej tłusta dupa. Czemu tak jest? Kurwa, nie wiem. Wydaje mi się, że to jakby łamanie schematu, takie wychodzenie poza linie w kolorowankach, pozwalanie sobie na coś, co powszechnie uznane zostało za coś niemoralnego.
Cieszy nas prostota - rzucanie mięsem, seksualne podteksty (hihi, napisałem SEKS, zaraz padnie pewnie 69, hihihi). Jesteśmy prostymi ludźmi, każdy z nas ucieszy się, gdy usłyszy/zobaczy/przeczyta coś co będzie miało jakiś podtekst, dwuznaczność - mniej lub bardziej wysublimowane (chociaż w niektórych przypadkach naprawdę o to trudno). I nawet jak uważasz, że tak nie masz to tak naprawdę tak masz, każdy tak ma. Serio. Cześć.