http://kackiller.blogspot.com/p/kac-o-kacu.htmlhttp://kackiller.blogspot.com/p/trzezwi-o-kacu.htmlhttp://kackiller.blogspot.com/p/chcesz-cos.htmlhttps://facebook.com/kackillerhttps://twitter.com/kackiller0

sobota, 16 stycznia 2016

Tak się budzę.

  No nie mogę dziś zacząć inaczej. No kurwa, nie da się. Macie muzykę (wiadomo gdzie klikaj). Ale to kurwa siadło.
(źródło zdjęcia oryginalnego: avclub.com)
  Ostatnio cały czas chodzę zaspany. Niezależnie czy wstaję przed 7, czy po 10. Codziennie jestem styrany, zaspany, nieżywy. Człowiek - gówno. Dosłownie. Dziś, wstając jakoś przed 12, odkryłem świetny sposób na szybkie poranne rozbudzenie się.

  - Kac, jaki?! Zdradź nam swój sekret!

  Wpierdol sobie nóż w dłoń. Absurdalne, nie? Ale działa!

  Jak rano kroiłem bułki żeby sobie smarnąć masłem i położyć ser (tym razem nie szynkę) między dwiema połówkami, zamknąć i zjeść je tak, jak to robią cywilizowani, kulturalni ludzie to moje zaspanie dało o sobie znać. Z racji, że blat był mokry, bo ktoś go mył, ale nie wytarł, kurwa, do sucha to postanowiłem sam go wytrzeć. Ogarnąłem ten mokry blat gdzieś w połowie przecinania pierwszej z dwóch bułek pełnoziarnistych (to ważne, bo jak ziarna opadają w trakcie przecinania to kleją się do mokrego blatu i jest ich więcej niż samych okruszków, a ja je zazwyczaj później zbieram na dłoń i wypierdalam do zlewu, a jak blat jest mokry to one się kleją do mojej dłoni i wtedy jest je trudniej do tego zlewu wypierdolić). No i jak tak w jednej dłoni trzymałem nóż a drugą zacząłem wycierać ten blat i tak tarłem, tarłem, tarłem to nagle, robiąc dosyć szybki ruch dłoni ze ścierką, cały czas trzymając w drugiej ten nóż, poczułem tak jakbym w coś przypierdolił i to coś mi się wbiło w górną część dłoni. Ale trę dalej. Po tym pierwszym takim chuj wie czym, bo bólem bym tego nie nazwał, przyszedł ból właściwy, trochę krwi, zdziwienie, niedowierzanie, kalkulacja strat i ogarnięcie czy nic mi się nie dzieje. Wiele się nie stało, a nawet jakby się stało to nie ruszyłbym dupy żeby to szyć, bo głupim jest (jak rozjebałem sobie goleń i bałem się przyznać rodzicom kilka lat temu to mi się rozcięcie goiło z dwa miesiące, sam zeszyłem sobie spodnie a ranę zaklejałem srajtaśmą i brązową taśmą klejącą, taką grubą i mocno klejącą - blizna została). 

  Ogólnie to nic mi się nie stało, za wyjątkiem tego, że mam lekkie rozcięcie na górnej części dłoni i od razu się obudziłem. Zastanawiam się czy wypróbować ten sposób w poniedziałek jak się będę wybierał na zajęcia... Chociaż może być problem, bo w poniedziałki nie jem śniadań.

  A, i ostatnio jestem królem życia i lenistwa jednocześnie. Propsuję wszystkich sprzedawców kont premium do spotifaja na allegro i człowieka, który wymyślił łączenie urządzeń w tej aplikacji. Czytanie stało się jeszcze genialniejsze od kiedy mogę zmieniać muzykę na komputerze stacjonarnym leżąc z książką w łóżku. Cudo!

5 komentarzy:

  1. wstawanie do mój odwieczny problem i rano jestem nie do życia, jednak chyba nie mam na tyle odwagi żeby wbijać sobie w rękę nóż :/ jednak gdy kiedyś będę naprawdę zdesperowana wypróbuję ten sposób!

    http://tragicm4gic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lol, wbiłem tu, bo mi się nudziło.
    Fajne te Twoje przekminy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz, o prostej, zwyczajnej sytuacji, a robisz to w taki szczery sposób, że aż chce się to czytać. Te przesłodzone blogi schodzą na psy, tak trzymaj.
    Pozdrawiam.c;

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja budzę się najlepiej gdy w piżamach wyjrzę na dwór. Nic tak nie pobudza jak mróz...i kawa, ale skoro nie lubisz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny post. :-) Pozdrawiam!

    http://www.fitnesswomen.pl

    OdpowiedzUsuń