Rok
się kończy ponoć, nie? To jakiś czas podsumowań jest podobno. Ja
nie czuję żebym miał coś podsumowywać, robić jakieś
postanowienia. Każdy dzień przynosi nam nowe rzeczy i nigdy nie
wiemy co się wydarzy przecież, a to co było to było i nie wróci
(chyba, że głód, on wraca zawsze) i nie warto się tym zadręczać,
jeśli dobrze nie było, a jak było to powspominam innym razem.
(źródło zdjęcia oryginalnego: cc.com)
Tyle
by to było na wstępie. Gdzieś wyżej, dwukrotnie padł epitet
"nowe rzeczy". To zupełnie dwie różne rzeczy. Mimo, że
nowe to różne. Dzisiaj zajmę się rzeczami, głównie ubraniami,
które są nowe. No. Soundtrack tu, trochę bardziej imprezowo dziś (kliknij se).
Mam
tak, że jak kupię sobie nowe ubranie to przechodzi próbę czasu,
głównie chodzi o spodnie, buty i jakieś dodatki. Nie wiem czemu,
robię to podświadomie. Przykładowo nowe spodnie zdarza mi się
nosić do oporu. Mimo zalegających w szafie kilku innych par ja będę
nosił tę nową, powiedzmy przez 3 dni z rzędu, a zdarza się, że
i cały tydzień. No bo w sumie czemu nie? Spodnie to nie majtki czy
skarpetki. A że nie chodzę w jakichś mega oczojebnych to jestem w
stanie codziennie dobrać resztę tak żeby to wszystko pasowało,
no. Teraz taką próbę czasu będzie przechodził pewnie zegarek, na
szczęście jest tak jak w przypadku spodni - kolorystycznie da się
dopasować.
Tak
samo w sumie mam z muzyką. Nowe płyty mogę katować w
nieskończoność. Pierwsza rzecz z rana to odpalenie nowego CD na
wieży a potem mogę się budzić. To samo w autobusie czy gdzieś
tam na nożnych tripach - słuchawki w uszach i katuje. A po jakimś
czasie, głównie kiedy wchodzi coś nowego, to czym się jarałem
odchodzi do lamusa, tak jakby ta wcześniejsza płyta mi się
przejadła i jaram się czymś nowym. Są też wyjątki, kiedy coś
nowego mi nie siada aż tak dobrze jak to wcześniejsze i wracam.
Albo jak zbiega się kilka dobrych premier w jednym terminie. Wtedy
miejsce na telefonie nie do końca się zgadza, muszę zrobić
wstępną selekcję i zgrywam to co mi podeszło najlepiej.
I
tak się zastanawiam czy tylko ja tak mam, że to co nowe uważam za
najlepsze... Czy tylko moja podświadomość tak działa, czy to nie
tylko mój wymysł. A może jednak? Chuj wi.
Przy
okazji życzę dobrego nowego roku! Jeśli ten mijający nie był
dobry to niech kolejny będzie lepszy, a jeśli był w porządku to
niech nadchodzący będzie przynajmniej tak dobry jak ten! No.
Widzimy się w 2015!
SPONIO! 5! :3
OdpowiedzUsuń