No
nie mogę dziś zacząć inaczej. No kurwa, nie da się. Macie muzykę (wiadomo gdzie klikaj). Ale to kurwa siadło.
(źródło zdjęcia oryginalnego: avclub.com)
Ostatnio
cały czas chodzę zaspany. Niezależnie czy wstaję przed 7, czy po
10. Codziennie jestem styrany, zaspany, nieżywy. Człowiek - gówno.
Dosłownie. Dziś, wstając jakoś przed 12, odkryłem świetny
sposób na szybkie poranne rozbudzenie się.
-
Kac, jaki?! Zdradź nam swój sekret!
Wpierdol
sobie nóż w dłoń. Absurdalne, nie? Ale działa!
Jak
rano kroiłem bułki żeby sobie smarnąć masłem i położyć ser
(tym razem nie szynkę) między dwiema połówkami, zamknąć i zjeść
je tak, jak to robią cywilizowani, kulturalni ludzie to moje
zaspanie dało o sobie znać. Z racji, że blat był mokry, bo ktoś
go mył, ale nie wytarł, kurwa, do sucha to postanowiłem sam go
wytrzeć. Ogarnąłem ten mokry blat gdzieś w połowie przecinania
pierwszej z dwóch bułek pełnoziarnistych (to ważne, bo jak ziarna
opadają w trakcie przecinania to kleją się do mokrego blatu i jest
ich więcej niż samych okruszków, a ja je zazwyczaj później
zbieram na dłoń i wypierdalam do zlewu, a jak blat jest mokry to
one się kleją do mojej dłoni i wtedy jest je trudniej do tego
zlewu wypierdolić). No i jak tak w jednej dłoni trzymałem nóż a
drugą zacząłem wycierać ten blat i tak tarłem, tarłem, tarłem
to nagle, robiąc dosyć szybki ruch dłoni ze ścierką, cały czas
trzymając w drugiej ten nóż, poczułem tak jakbym w coś
przypierdolił i to coś mi się wbiło w górną część dłoni.
Ale trę dalej. Po tym pierwszym takim chuj wie czym, bo bólem bym
tego nie nazwał, przyszedł ból właściwy, trochę krwi,
zdziwienie, niedowierzanie, kalkulacja strat i ogarnięcie czy nic mi
się nie dzieje. Wiele się nie stało, a nawet jakby się stało to
nie ruszyłbym dupy żeby to szyć, bo głupim jest (jak rozjebałem
sobie goleń i bałem się przyznać rodzicom kilka lat temu to mi
się rozcięcie goiło z dwa miesiące, sam zeszyłem sobie spodnie a
ranę zaklejałem srajtaśmą i brązową taśmą klejącą, taką
grubą i mocno klejącą - blizna została).
Ogólnie
to nic mi się nie stało, za wyjątkiem tego, że mam lekkie
rozcięcie na górnej części dłoni i od razu się obudziłem.
Zastanawiam się czy wypróbować ten sposób w poniedziałek jak się
będę wybierał na zajęcia... Chociaż może być problem, bo w
poniedziałki nie jem śniadań.
A,
i ostatnio jestem królem życia i lenistwa jednocześnie. Propsuję
wszystkich sprzedawców kont premium do spotifaja na allegro i
człowieka, który wymyślił łączenie urządzeń w tej aplikacji.
Czytanie stało się jeszcze genialniejsze od kiedy mogę zmieniać
muzykę na komputerze stacjonarnym leżąc z książką w łóżku.
Cudo!
wstawanie do mój odwieczny problem i rano jestem nie do życia, jednak chyba nie mam na tyle odwagi żeby wbijać sobie w rękę nóż :/ jednak gdy kiedyś będę naprawdę zdesperowana wypróbuję ten sposób!
OdpowiedzUsuńhttp://tragicm4gic.blogspot.com
Lol, wbiłem tu, bo mi się nudziło.
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje przekminy.
Pozdrawiam.
Piszesz, o prostej, zwyczajnej sytuacji, a robisz to w taki szczery sposób, że aż chce się to czytać. Te przesłodzone blogi schodzą na psy, tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.c;
Ja budzę się najlepiej gdy w piżamach wyjrzę na dwór. Nic tak nie pobudza jak mróz...i kawa, ale skoro nie lubisz.
OdpowiedzUsuńFajny post. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.fitnesswomen.pl