Kolejność trochę przypadkowa, a trochę taka jak mi ktoś podsyła swoje zdanie o mnie (a te grafiki to są podlinkowane - albo blogami, albo fanpejdżami, albo nie są).
"Co
mogę napisać o Kacu? Naprawdę nie wiem. Czy mogę napisać coś o
Nim bez wulgaryzmów? Nie, ale jakoś muszę to zrobić. Nie będę
też pisać tego, co już wiecie (Wy, Czytelnicy).
Może
zacznę od tego, że znam Kaca osobiście, nie wiem czy to dobrze czy
źle, ale czasem wydaje mi się, że jednak to drugie. Studiujemy w
tej samej uczelni, więc i "czasem" się widujemy. Jaki
zatem jest Kac "face to face”? Wkur.. - bywa wkurzający. Często
niemiły. Nieznośny. Jeśli trafisz na jego zły dzień, to lepiej o
nic nie pytaj, bo otrzymasz tylko chamskie burknięcie spode łba.
Gdyby był konkurs na najlepsze "oczy seryjnego mordercy",
to jego dostałyby Oscara. Jest także jedyną znaną mi osobą,
która nie lubi i nie pije kawy. W ogóle! :O
No
ale ogólnie, to fajny z niego facet (to ten czas kiedy muszę
napisać coś pozytywnego).
1.
Zawsze rozśmiesza mnie, gdy przez tydzień powtarza, że "nie
pije", a później i tak kończy się jak zawsze – przesadza i
narzeka na kaca.
2.
W małych ilościach alkohol mu służy – jest mistrzem karaoke.
3.
Taki z niego bloger "niemodny", a ubiera się nieźle.
4.
Lubi wystawiać język."
"Czy
chcesz, czy nie – Wujek Kac i tak Cię dopadnie. A gdy już to
zrobi, to gwarantuję, że nie będziesz chciał/a się z nim
rozstać."
"Od
czego zacząć to nie wiem, o nie jednak chyba wiem.
Zacznę od tego, że żałuję iż nie znam Kaca osobiście, dlaczego? Bo to człowiek indywidualista, który ma zajeb..ardzo fajny styl pisania, jest sobą i nie musi udawać małpy w cyrku, żeby ludzie chcieli go oglądać. No w tym wypadku czytać.
Gdzie poznałam tego osobnika? A no to było tak, pewnego dnia, kiedy upijałam się fashionelkami (blogi modowe), co doprowadziło mnie do niezłego rozstroju żołądka i kaca zresztą (bo ileż można czytać o bluzkach, butach i torebkach) moim oczom ukazał się w soszal mediach link, który miał zdjęcie z napisem KAC Killer, kliknęłam i wiecie co? Nie żałuję :) mimo iż mam zupełnie inny styl pisania, ale Kacu tak przeklina, że to nawet nie jest wulgarne a bardziej ekspresyjne wyrażenie myśli. I tak mi się te jego kacowe wpisy spodobały, że zaglądam tu przynajmniej raz dziennie."
Zacznę od tego, że żałuję iż nie znam Kaca osobiście, dlaczego? Bo to człowiek indywidualista, który ma zajeb..ardzo fajny styl pisania, jest sobą i nie musi udawać małpy w cyrku, żeby ludzie chcieli go oglądać. No w tym wypadku czytać.
Gdzie poznałam tego osobnika? A no to było tak, pewnego dnia, kiedy upijałam się fashionelkami (blogi modowe), co doprowadziło mnie do niezłego rozstroju żołądka i kaca zresztą (bo ileż można czytać o bluzkach, butach i torebkach) moim oczom ukazał się w soszal mediach link, który miał zdjęcie z napisem KAC Killer, kliknęłam i wiecie co? Nie żałuję :) mimo iż mam zupełnie inny styl pisania, ale Kacu tak przeklina, że to nawet nie jest wulgarne a bardziej ekspresyjne wyrażenie myśli. I tak mi się te jego kacowe wpisy spodobały, że zaglądam tu przynajmniej raz dziennie."
"Kac to taki mój internetowy blogowy braciszek. Rozwijamy się razem i chyba wzajemnie motywujemy. Osom! Nawet cwaniak studia kończy na kierunku, który ja dopiero będę zaczynać. Pierwsiejszy był łajdus jeden. W sumie to się przybłąkał tak troszkie. Napisał kiedyś na fejsiku (życzliwie bardzo zresztą - wcale nie jest burakiem i bucem, jeśli tak myślisz to kij Ci w oko dwa razy), no i tak został koljeszka. Całkiem cacy z niego brat jest. Polecam serdecznie, ale nie przesadzajcie, bo będę się do niego dobijać jak do Kejli Dżener jak będą zbyt duże tłumy. Tak więc... Bez szaleństw, Moi Drodzy! Tak sobie myślę, że jak kiedyś nawiążę współpracę to koniecznie pierwsza musi być z Kacem. Co by tu jeszcze... A! Wy nie macie pojęcia ile ten niemodny blogjer ma książek! O rany. Nawet ja już zapomniałam, ale generalnie to w chuj. Jedna nawet do mnie dotarła. A właśnie, dedykacja Kacuś ͡° ͜ʖ ͡°. Wiem, że czasami można pomyśleć, że to buc i wredniok i chłopaczek używający pszytkich słów, ale to naprawdę cacy ziomek. Pomoże jak trzeba, doradzi jak trzeba. Rozśmieszy, jeśli mu się humor udziela. Zaklnie lub będzie miły, jeśli będzie chciał. No Kac Killer, wypisz wymaluj. I nawet na muzyce się zna! I lubi skarpeciory! Myślę, że skarpetki ocieplają wizerunek, więc to kolejny powód żeby czytać bloga tego Pana."
"Kac.
Ha! I napisać coś... nie tak łatwo. Szukam ciągle pierwszego
zdania. Ono musi być dobre, najlepsze wręcz. Dokładnie tak jak
jeden z bohaterów Dżumy dwoję się i troję, by BYŁO.
Tylko że jeszcze go nie znalazłem... To niech będzie tekst ten
ironiczny na sposób romantyczny! A co! Niech rozpocznie się,
zaznaczam wyraźnie, bez pierwszego zdania! Ależ, ależ: opamiętać
mi trza się! O Kacu miało być... Nie wiem, czy jest bardzo dobrym
literatem, blogerem, człowiek - nie wiem, bo się na żadnym z
powyższych nie znam. Ale wiecie co? Piszę. Kac mnie zachęcił. I
piszę, choć nie wiem, dlaczego przypadł Killerowi do gustu akurat
mój tekst konkursowy - wszakże jego mistrzami są, zaiste,
Mistrzowie słowa. Od tamtej pory coś mi zaskoczyło, zagrało,
zapadło. I dlatego jestem wdzięczny, i piszę. Dzięki, Kacu. Póki
co, tylko na tyle mnie stać."
"Zaczęłam czytać z nudów. Przypadkiem trafiłam I bardzo dobrze. Może to dziwne, ale jak czytam Kaca to poprawia mi się humor. Pisze po swojemu, często mnie zaskakuje, czy to porównaniami, czy spojrzeniem na sprawę. Oryginalny. I za to go lubię."
Jak chcesz dodać coś od siebie to wal śmiało tu (klik).